Subwersja i Radykalizacja poprzez Osłabianie Więzi Rodzinnych: Psychologia Ewolucyjna a Rozpad Rodów Wielopokoleniowych

CYTAT PRZEDMIOTU ANALIZY Z STRONY:
https://www.facebook.com/photo/?fbid=978406400986795&set=a.457480359746071

RODZICE – TEŚCIOWIE NIE MIESZAJCIE SIĘ DO
MAŁŻEŃSTWA 👰🤵WASZYCH DZIECI
BO SIĘ POTĘPICIE – CIĘŻKI TO GRZECH
MACIE SIĘ MODLIĆ I WSPIERAĆ WASZE DZIECI NIE NISZCZYĆ ICH ZWIĄZKU SAKRAMENTALNEGO 👰🤵 👰🤵
Chciałabym wam również opowiedzieć o wielkiej łasce płynącej z sakramentu małżeństwa. Gdy ktoś przyjmuje w Kościele sakrament małżeństwa i mówi swoje „tak” i tym samym zobowiązuje się dochować wierności, być wiernym w dobrych i złych chwilach, wtedy obiecuje to samemu Bogu Ojcu. On jest tym jedynym świadkiem, gdy składamy sobie obietnice. Gdy umrzemy, ujrzymy ten moment zapisany w naszej Księdze życia. Widziałam, jak para małżeńska w owym momencie spowita jest niewymownie piękną, złocistą poświatą. Bóg Ojciec zapisuje te słowa złotymi literami w naszej Księdze życia. Kiedy później przyjmujemy Ciało i Krew naszego Pana, zawieramy przymierze z Bogiem i z osobą, którą sobie wybraliśmy na małżonka/małżonkę, z którą chcemy dzielić całe życie. Kiedy oznajmiamy naszą wolę, te słowa są zobowiązaniem nie tylko wobec partnera, ale i wobec Trójcy Przenajświętszej.
Pan pozwolił mi zobaczyć, jak w dniu mojego ślubu, gdy mój mąż i ja przyjęliśmy Komunię św., nie byliśmy tylko my dwoje, lecz troje: my i Jezus. W chwili bowiem, gdy przyjmujemy Komunię św., Pan tak nas jednoczy, że jesteśmy jedno. Bierze nas do Serca i w Jego Sercu stajemy się jedno. Razem z Jezusem tworzymy świętą trójcę. „Co więc Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela!”[5]. I teraz pytam: kto jest w stanie rozdzielić taką JEDNOŚĆ? Nikt! Nikt, moi bracia i siostry w Chrystusie Panu, nikt nie może rozbić tego przymierza. Naprawdę nikt, po tym jak Bóg je pobłogosławił. I nie wyobrażacie sobie także, jakie błogosławieństwo spoczywa na parze osób dziewiczych zawierających związek małżeński!
Ujrzałam również ślub moich rodziców. Gdy mój ojciec wkładał mojej matce pierścionek na palec, a ksiądz ogłaszał ich mężem i żoną, Pan przekazał ojcu laskę pasterską, promieniejącą Światłem, która była u góry zgięta. To jest łaska, którą Pan daje mężowi. To prezent autorytetu Boga Ojca, aby mąż mógł opiekować się małą trzódką swojej rodziny – którą są dzieci, zrodzone w małżeństwie – aby bronił małżeństwa i dzieci przed wieloma niebezpieczeństwami, na jakie narażona jest rodzina.
Mojej matce Bóg Ojciec dał coś podobnego do ognistej kuli i umieścił ją w jej sercu. Oznacza ona miłość Ducha Świętego. Zobaczyłam, że moja matka była bardzo czystą kobietą. Bóg był pełen radości.
Nie jesteście w stanie sobie wyobrazić, jak wiele nieczystych duchów próbowało zaatakować mojego ojca w tamtym momencie. Te duchy wyglądały jak larwy, jak pijawki.
Musicie wiedzieć, że gdy ktoś ma pozamałżeńskie stosunki płciowe, to wówczas te nieczyste duchy uczepiają się natychmiast tej osoby, oblepiają ją wszędzie, zaczynają od genitaliów, biorą w posiadanie ciało, hormony, osadzają się w mózgu, zajmują przysadkę mózgową, grasicę i wszystkie ważne miejsca organizmu ludzkiego oraz rozpoczynają produkcję wielkiej ilości hormonów, które pobudzają niskie instynkty. Przekształcają dziecko Boże w niewolnika żądzy, instynktów, pożądania seksualnego. Czynią z niego człowieka, o którym mawia się, że używa życia. A my mówimy tak lekkomyślnie: raz się żyje… ale to „raz” pociąga za sobą gorzkie konsekwencje…
Gdy para małżeńska jest dziewicza, Bóg jest szczególnie uwielbiony. Bóg zawiera z nimi święte przymierze i błogosławi ich seksualność[6]. Seksualność bowiem nie jest grzechem. Bóg dał ją jako błogosławieństwo. Tam, gdzie małżeństwo zawierane jest przed Bogiem, tam jest On obecny, także w łożu małżeńskim. W sakramentalnie zawartym małżeństwie osoby udzielają sobie łask Bożych w intymnym obcowaniu, a w związku niepobłogosławionym brudzą się wzajemnie swoim grzechem.
Bóg raduje się, gdy może im towarzyszyć w ich nowym życiu. Bóg i taka para tworzą jedność. Szkoda, że wiele małżeństw nie wie tego i nie myśli o tym. Gdy bierze się ślub w kościele jedynie z tradycji, nie wierząc w ten sakrament, błogosławieństwa nie ma.
Wielu myśli podczas ceremonii o tym, aby jak najszybciej się skończyła, aby można było wreszcie świętować, jeść, pić, bawić się i wyjechać na miodowy miesiąc. Zapominają o Panu. Tak jak ja wtedy uczyniłam i zostawiłam Go samego. Do głowy mi nie przyszło, aby zaprosić Pana do mojego nowego domu, do mojego nowego życia. On tak bardzo lubi być zapraszanym do przebywania z nami, we wszystkich sytuacjach życiowych, radosnych i mniej radosnych. Chce, abyśmy odczuli Jego obecność. Wprawdzie jest obecny z racji sakramentu małżeństwa, lecz byłoby piękniej, gdybyśmy byli świadomi Jego obecności.
I ja nie zaprosiłam Go, aby po moim weselu przybył do mojego domu. Zostawiłam Go w kościele. Potem spędziłam mój miodowy miesiąc i w ogóle nie myślałam już o Nim. Wróciłam do domu, a On smutny pozostał na zewnątrz i w ogóle nie zwracałam na Niego uwagi, nie zapraszałam do siebie.
Jak dobrze byłoby dla małżonków, gdyby byli świadomi Jego obecności i nie popełniali tego samego błędu, jaki ja wtedy popełniłam. Przy ślubie moich rodziców najpiękniejsze było to, że Bóg przywrócił memu ojcu wszystkie łaski, które stracił z powodu swego rozpustnego życia. Bóg uczynił to z miłości do mojej matki, jego żony, która jako dziewica zawarła związek małżeński. Bóg uleczył przez to zbrukaną seksualność mojego ojca i cały związany z nią nieporządek hormonalny.
Ojciec jednak był bardzo „męski” – istny macho – i jego przyjaciele zaczęli go znowu zatruwać i zwodzić, mówiąc mu, aby nie dał się wodzić za nos żonie. Szybko go przekonali do powrotu do wcześniejszego trybu życia. Okazał niewierność powierzonej mu żonie, mojej matce, już w 14 dni po swoim weselu. Dał się zaciągnąć do domu publicznego, by udowodnić przyjaciołom, że jest panem siebie i że nie będzie pantoflarzem.
I wiecie, co się stało z laską pasterską, którą otrzymał od Pana? Demon mu ją zabrał. I wszystkie te brudne złe duchy powróciły i przykleiły się do niego. Mój ojciec przeobraził się z pasterza rodziny w wilka, który nie chronił już rodziny, a otworzył demonom drzwi na oścież i stał się postrachem całego domu.
Mój ojciec powiedział we łzach po tamtej stronie: „Dzięki mojej cudownej żonie, twojej matce, która modliła się przez 38 lat za mnie o moje nawrócenie i prowadziła przykładne życie jako ofiarna matka, zostałem uratowany przed piekłem.”
Moja matka modliła się przez 38 lat za mojego ojca, który prowadził zepsute i cudzołożne życie, także z winy dziadka, który zabrał go jako 12-latka ze sobą do domu uciech, aby „zrobić z niego mężczyznę”. A wiecie, jak modliła się zawsze moja matka przed Najświętszym Sakramentem? Mówiła: „Panie, Boże mój, wiem i ufam, że nie pozwolisz umrzeć Swojej służebnicy, zanim nie ujrzę nawrócenia mojego małżonka. Proszę Cię nie tylko za moim mężem, a błagam Cię również, abyś wspierał wszystkie te biedne kobiety, które znajdują się w tej samej nieszczęśliwej sytuacji, co ja. Szczególnie proszę Cię za tymi kobietami, które oddają się mocy wróżbitów, czarnoksiężników i innych narzędzi magii oraz sił demonicznych. Proszę Cię za wszystkimi tymi, które w ten sposób sprzedają demonom swoje dusze i dusze swoich dzieci, zamiast trwać przed Najświętszym Sakramentem: przed Tobą, zamiast modlić się tutaj i Cię uwielbiać. Proszę Cię także za nimi. Wspieraj je wszystkie i uwolnij je z więzów Złego!”
Tak modliła się moja matka. I wiecie, dlaczego zawsze kochałam swego ojca? Ponieważ moja matka była dobrą kobietą, która nas nigdy, ani trochę, nie skłaniała do tego, by kogoś nienawidzić, nawet ojca, mimo że dawał jej ku temu powody.
Czasami moja matka mawiała do mnie, że miała widzenie i widziała, że po każdym ciężkim grzechu ziemia się otwiera i połyka daną duszę. Często naigrywałam się z tych jej opowiadań i nazywałam ją głupią i naiwną. Mówiłam często do niej: „Wiesz co, Bóg mi właśnie pokazał, jak otwarła się ziemia i połknęła tatę.” Mówiłam to, nawiązując do jej wypowiedzi dotyczących ciężkich grzechów.
Ale w tym drugim świecie stało się dla mnie jasne, że moja matka naprawdę miała mistyczną wizję. Odpowiedziała mi tak: „Tak, moja córko, widziałam twego ojca. Był spętany przez diabła, który chciał go zaciągnąć do otchłani. Ale musisz wiedzieć, że owiłam go natychmiast moim różańcem i zaciągnęłam do kościoła przed Najświętszy Sakrament. To była ustawiczna walka. Szatan chciał go zaciągnąć w dół swymi pętami, a ja swoim różańcem ciągnęłam go z powrotem w górę. I kiedy wreszcie przyprowadziłam go do kościoła, rzekłam do Pana: ‘Oto przyprowadzam Ci go i ufam, że Ty go uratujesz.’”
Mój ojciec nawrócił się osiem lat przed śmiercią. Z głęboką skruchą prosił Boga o przebaczenie, a miłosierny Bóg odpuścił mu. Mój ojciec jednakże nie odpokutował swoich czasowych kar za grzechy. Wprawdzie żałował, wyspowiadał się i otrzymał rozgrzeszenie, ale nie miał okazji odbyć pokuty. Dlatego znajdował się w czyśćcu, aż po szyję w tym cuchnącym bagnie, które już wcześniej opisałam.
Pokutowanie za popełnione grzechy i zadośćuczynienie to jedna z tych rzeczy, o których tak łatwo zapominamy. Właściwie bardzo mało o tym myślimy. Poza tym sami z siebie bardzo mało możemy zadośćuczynić. Ale Jezus w Najświętszym Sakramencie może nam udzielić łaski odpokutowania. Gdy Go odwiedzamy w Najświętszym Sakramencie i uwielbiamy Go, otrzymujemy często ten dar pokuty, zadośćuczynienia za skutki naszych grzechów.
W tym drugim świecie Bóg ukazuje nam, jak nasze grzechy wpływają na innych. Cierpi On bardziej z powodu skutków naszych grzechów dotykających inne osoby, aniżeli z powodu samego grzechu. Skutki te są zazwyczaj bezpośrednim atakiem na miłość. Bóg sam w Sobie jest miłością.
Eucharystia i adoracja Najświętszego Sakramentu to jedyna droga, która nas bezpośrednio prowadzi do Nieba. Zapamiętajcie to! To bardzo ważne dla nas wszystkich.
Gdy ktoś zdradza swojego współmałżonka, zdradza Pana Boga. Łamie obietnicę, którą złożył Bogu i swojemu partnerowi w dniu ślubu. Jeśli ktoś zamierza nie dotrzymać obietnicy małżeńskiej, niech lepiej nie zawiera związku małżeńskiego. Pan mówi do nas: „Jeśli jesteś niewierny, sam siebie potępiasz. Jeśli nie jesteś wierny, to się nie żeń.” Pan mówi: „Moje dzieci, proście Mnie o to, byście mogły być wierne swojemu współmałżonkowi, byście mogły być wierne waszemu Bogu.”
Ile szkód i cierpień doświadcza małżeństwo z powodu niewierności! Gdy np. mężczyzna idzie do domu publicznego albo rozpoczyna romans z sekretarką, to pomimo prezerwatywy zaraża się wirusem. Wtedy nie pomoże żadna kąpiel. Wirus nie ginie i później, gdy przychodzi do swej żony, przenosi tego wirusa na nią i ten zagnieżdża się w pochwie lub w macicy, a później rozwija się z tego rak. Tak, rak! Kto więc odważy się twierdzić, że cudzołóstwo nie zabija?! I jakże wiele kobiet, które dopuściły się cudzołóstwa, boi się, że zostanie odkryty ich cudzołożny związek, i chcą usunąć dziecko! Zabijają niewinnego człowieka, który nie może jeszcze ani mówić, ani się bronić. To zaledwie kilka przykładów nieprzewidzianych konsekwencji grzechów, krótkiej chwili przyjemności.
Cudzołóstwo zabija na różne sposoby. I mamy jeszcze czelność skarżyć się na Boga, atakować Go i zrzucać na Niego winę, gdy rzeczy nie mają się tak, jakbyśmy tego chcieli, gdy mamy problemy, gdy nas nawiedzają choroby. To my fundujemy sobie nieszczęście i ściągamy je na siebie naszymi grzechami. Za grzechem stoi zawsze przeciwnik, szatan. Otwieramy mu drzwi, gdy ciężko grzeszymy. A gdy spotyka nas jakieś nieszczęście, wtedy Boga obarczamy odpowiedzialnością za to.
Biada temu, który próbuje zniszczyć małżeństwo. Gdy ktoś rujnuje małżeństwo, uderza w skałę, którą jest Jezus. Bóg chroni małżeństwo, nigdy w to nie wątpcie!
Chciałabym wam też jeszcze powiedzieć, że musicie dobrze uważać na wszystkich teściów, którzy mieszają się do małżeństwa dzieci, aby zniszczyć związek, zaszkodzić relacji małżonków, siejąc nieufność, uważając się za kogoś mądrzejszego. Nawet jeśli nie lubicie swojej synowej lub zięcia, czy słusznie czy nie, nie mieszajcie się w ich związek. Lepiej pomódlcie się za to małżeństwo. Oboje są już w małżeństwie i nic już nie można zrobić. Jedyną rzeczą, którą możecie uczynić, to modlitwa za nich. Módlcie się za to małżeństwo i milczcie. I ofiarujcie Panu swoje milczenie, które być może nie przychodzi wam łatwo. Wiele kobiet się potępiło, gdyż mieszały się do małżeństwa swoich dzieci. To bardzo ciężki grzech. Gdy zauważacie, że coś nie jest w porządku, że jedno z nich grzeszy przeciwko małżeńskiej obietnicy, zamilknijcie i módlcie się. Proście Boga za nimi, proście Boga o pomoc.
Możecie również porozmawiać z obojgiem i prosić ich, aby ratowali swe małżeństwo, aby brali pod uwagę swe dzieci, gdyż małżeństwo jest po to, aby kochać, obdarzać się i wzajemnie sobie przebaczać. Trzeba walczyć o małżeństwo, ale nie poprzez mieszanie się i ustawianie się po jednej stronie barykady
Gloria Polo
Rodzina Bogiem Silna©wszystkie prawa do kopiowania zastrzeżone ©copyright ©

https://www.facebook.com/photo/?fbid=978406400986795&set=a.457480359746071

Analiza osłabiania więzi rodzinnych jako elementu celowej subwersji niszczącej społeczeństwo

Osłabianie więzi rodzinnych jest strategicznym celem subwersji w wielu ideologiach i działaniach dążących do destabilizacji społeczeństwa. Rodzina, jako podstawowa komórka społeczna, pełni rolę fundamentu wartości, przekazu kulturowego i stabilizacji międzypokoleniowej. Analizując tekst, można wskazać kilka mechanizmów, które mogą być użyte do celowego osłabiania rodziny i szerzej – społeczeństwa.


1. Izolacja młodych małżeństw od starszego pokolenia

Tekst wyraźnie akcentuje, że starsze pokolenie (teściowie) powinno unikać ingerencji w małżeństwo swoich dzieci. Choć jest to przedstawione jako ochrona autonomii młodej rodziny, może również prowadzić do:

  • Izolacji emocjonalnej i decyzyjnej młodego pokolenia: Brak wsparcia ze strony starszych pokoleń pozbawia młode rodziny doświadczenia i pomocy w trudnych momentach. Młodzi mogą być łatwiej podatni na wpływ zewnętrznych ideologii, gdyż nie mają oparcia w rodzinie.
  • Osłabienia międzypokoleniowej solidarności: Subwersja często dąży do podziału między pokoleniami, aby odseparować tradycyjne wartości od młodego pokolenia. Tekst może być interpretowany jako osłabianie naturalnej roli starszych w społeczeństwie.

Efekt społeczny

Izolacja pokoleń prowadzi do rozbicia rodzin wielopokoleniowych, które tradycyjnie odgrywały kluczową rolę w przekazywaniu wiedzy, wartości i wsparcia w trudnych czasach. Bez tych więzi społeczeństwo staje się bardziej atomizowane, co sprzyja manipulacji jednostkami.


2. Demonizacja konfliktów rodzinnych

Tekst przedstawia teściów, którzy ingerują w małżeństwo, jako grzeszników zagrażających wiecznemu zbawieniu. Jest to przekaz o silnym emocjonalnym ładunku, który może prowadzić do:

  • Unikania rozwiązywania konfliktów rodzinnych: Zamiast mediacji i współpracy, tekst sugeruje milczenie i wycofanie się starszego pokolenia. Konflikty, które nie są rozwiązywane, mogą narastać, prowadząc do trwałych podziałów.
  • Wzmacniania podejrzliwości między pokoleniami: Młode małżeństwa mogą postrzegać starsze pokolenie jako potencjalne zagrożenie dla swojej relacji, co tworzy nieufność w rodzinie.

Efekt społeczny

Długotrwałe konflikty i brak współpracy między pokoleniami osłabiają struktury rodzinne. Rodziny przestają być miejscem, gdzie można znaleźć wsparcie, co sprzyja indywidualizmowi i uzależnieniu od zewnętrznych systemów (państwa, instytucji ideologicznych).


3. Absolutyzacja relacji małżeńskich kosztem innych więzi rodzinnych

Tekst podkreśla nierozerwalność i wyjątkowość więzi małżeńskich, jednocześnie marginalizując inne relacje rodzinne, takie jak:

  • Relacja rodzic-dziecko: Główny nacisk kładzie się na małżeństwo, podczas gdy relacja z dziećmi jest jedynie wspomniana w kontekście ich ochrony przed „duchami nieczystości”.
  • Relacje między rodzeństwem i dalszą rodziną: Tekst nie uwzględnia roli innych członków rodziny w budowie wielopokoleniowego rodu.

Efekt społeczny

Osłabienie więzi poza małżeństwem prowadzi do erozji całej struktury rodzinnej. W społeczeństwach wielopokoleniowych wsparcie rodzeństwa, dziadków czy wujostwa było kluczowe dla przetrwania i rozwoju. Skupienie wyłącznie na małżeństwie jako jedynej „świętej więzi” może marginalizować inne formy wsparcia rodzinnego.


4. Promowanie narracji winy i grzechu

Tekst koncentruje się na ciężarze grzechów i ich konsekwencjach, co może prowadzić do:

  • Paranoicznego postrzegania wewnętrznych relacji: Przekonanie, że każde zachowanie naruszające „świętość” małżeństwa wprowadza demony do rodziny, może skutkować obsesyjną kontrolą i oskarżeniami w relacjach rodzinnych.
  • Eskalacji konfliktów przez radykalne podejście do problemów: Brak elastyczności w ocenie sytuacji rodzinnych może prowadzić do odrzucenia członków rodziny, którzy nie spełniają rygorystycznych standardów.

Efekt społeczny

Takie podejście niszczy zaufanie i empatię w rodzinie. Zamiast budowania mostów między członkami rodziny, wzmacnia podziały i izolację jednostek.


5. Tekst jako narzędzie kontroli społecznej

W przypadku celowej subwersji, narracje takie jak ta mogą być wykorzystywane do:

  • Rozbijania naturalnych więzi rodzinnych: Tekst promuje ideę, że rodzina powinna działać według ściśle określonych zasad, co może prowadzić do wewnętrznych podziałów, gdy członkowie rodziny nie zgadzają się z tymi zasadami.
  • Tworzenia konfliktu międzypokoleniowego: Odbieranie starszym pokoleniom prawa do ingerencji w życie młodych osłabia ich pozycję w rodzinie i społeczeństwie.
  • Indywidualizacji i atomizacji jednostek: Izolacja rodzin od siebie oraz nadmierne skupienie na grzechu i winie sprzyja powstawaniu podzielonych, łatwiej kontrolowanych społeczności.

Podsumowanie

Osłabianie więzi rodzinnych w analizowanym tekście może działać jako element subwersji niszczącej społeczeństwo poprzez:

  1. Podważanie roli starszego pokolenia, co prowadzi do izolacji i atomizacji rodzin.
  2. Wzmacnianie podziałów wewnątrz rodziny poprzez radykalizację relacji i ostracyzm wobec „grzeszników”.
  3. Marginalizację innych relacji rodzinnych poza małżeństwem, co osłabia współpracę w ramach rodziny wielopokoleniowej.
  4. Promowanie narracji winy jako narzędzia kontroli, które niszczy zaufanie i bliskość w rodzinie.

Celowa subwersja społeczeństwa poprzez takie narracje osłabia stabilność rodziny jako podstawowej komórki społecznej, czyniąc jednostki bardziej podatnymi na wpływ zewnętrznych sił, takich jak ideologie czy systemy totalitarne. W dłuższej perspektywie osłabione więzi rodzinne prowadzą do dezintegracji społeczeństw, które tracą zdolność do samoorganizacji i przekazywania wartości międzypokoleniowych.